Ciasto marechewkowe
A czy to coś nowego? :D Ale pyszności trzeba powtarzać! Zwłaszcza cynamonowe z chrupiącymi orzechami i rodzynkami, jakoś ta wersja marchewkowca najbardziej mi odowiada.
Wczoraj po ciężkim dniu wzięło mnie na pieczenie i cudem zostało trochę na rano. W końcu zrobiłam je na ogromnej blasze. :)
Czemu ten mały kawałek jest taki pusty? Nie, nie zabrakło mi lukru, po prostu moja mama, o dziwo, za nim nie przepada. :D
Jutro wielki sprawdzian z historii, chyba zostawię sobie jeszcze ciasta na poprawę humoru, trzymajcie kciuki! :)
smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę :)
Usuńbo nic tak nie odpręża jak pieczenie ulubionego ciasta :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, trzymam!
najlepsza forma relaksu!
Usuńdziękuję, dziekuję :*
jest jeszcze kawałek dla mnie ? proszęę <333
OdpowiedzUsuńdla Ciebie zawsze :*
Usuńwstyd się przyznać ale ja jeszcze marchewkowego nigdy nie jadłam :(
OdpowiedzUsuńzabieram się za to ciasto już od mniej więcej pół roku i jakoś ciągle zwlekam :D
haha uwierz, że warto :D
Usuń