sobota, 23 sierpnia 2014

44. Bułeczki maślane

Moje ukochane, puszyste, drożdżowe, pełne mleka i masła bułeczki ,,chodziły za mną" już od długiego czasu, a że miałam domowe powidła, trzeba było to wykorzystać.Dodałam do nich trochę cukru waniliowego i budyniu, moje sekretne składniki, przez co rozpływały się w ustach. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać od zjedzenia dwóch prosto z pieca, bo przecież cieplutkie najlepsze. Resztę pochłonęłam z moimi przyjaciółmi, każdy tworząc swoje ulubione połączenia. Idealnie wkomponowały się w to moje ziarenka od Ziarenkowa, w końcu uwielbiam, kiedy chrupie! Muszę przyznać, że to naprawdę miła odmiana od miseczkowych śniadań, wciąż jednak moich ukochannych :).

Przepis (wyszło mi około 18 dużych bułeczek, musiałam zrobić więcej w końcu dobrałam się do nich z rodzicami i przyjaciółmi):

2 szklanki ciepłego mleka
50 g drożdży
8 łyżek cukru
cukier waniliowy
3 łyżki budyniu waniliowego
5 szklanek mąki pszennej
4 żółtka
200 g masła.
plus biako do wysmarowania

Drożdże rozpuszczamy w mleku i dodajemy 4 łyżki mąki i pozostawiamy na kilka minut do wyrośnięcia, masło roztapiamy i studzimy. Następnie resztę suchych składników łączymy i dodajemy mokre. Długo wyrabiamy ciasto, a potem zostawiamy do wyrośnięcia. Po czasie formujemy nasze bułeczki,układamy na papierze do pieczenia, posypujemy ziarenkami i pozoostawiamy jeszcze na chwilę do urośnięcia. Pieczemy 20 minut w 200 stopniach Celsjusza. Smacznego! :)





Bułeczki maślane z samym masłem/ masłem orzechowym/ nutellą/ powidłami śliwkowymi i białym serkiem (kocham to połączenie! )


A jeszcze co do ziarenek, będe je wykorzystywać naprawdę ciąglę, na przykład wczorajszy obiad, domowa zupa ze świeżych pomidorów z makaronem własnej roboty (trochę się namęczyłam) i pikantną mieszanką Piekło-Niebo:




4 komentarze: